Każdy, kto lubi jeździć na rowerze, wie, że jest to jeden z najprzyjemniejszych sposobów poruszania się po mieście. Bardzo dobry sposób na odkrywanie ciekawych miejsc i odrobinę treningu. Ponadto jest znacznie tańszy i bardziej ekologiczny niż jazda samochodem. Kraków to miasto, w którym jazda na rowerze jest główną atrakcją wielu programów turystycznych. A ze względu na niski koszt jest również bardzo popularny wśród studentów. O historii krakowskiej wspólnoty rowerowej czytaj dalej na ikrakow.net.
Jakie były pierwsze rowery

Rower w Polsce pojawił się stosunkowo wcześnie. Skonstruował go warszawski malarz Edmund Perl w fabryce swojego ojca, Roberta Perla. Pierwszy model zbudowany był z drewna i został wyposażony w trzy koła. Początkowo nosił nazwę „samojazd” (lub jak podają niektóre źródła „samochód”). Rok później ze Światowej Wystawy w Paryżu do Warszawy przywieziono modele z wytwórni Michaux. Pierwsze w Polsce zawody „samojazdów” miały miejsce 5 czerwca 1869 r. w Ogrodzie Krasińskich w Warszawie.
Nazwa „rower” w języku polskim została zapożyczona od marki rowerów „Rover” produkowanych w Anglii w 1885 roku przez Johna Starleya.
Pierwszą produkcję rowerów w Polsce rozpoczęto w 1917 roku w zakładzie F. Zawadzkiego. Słowo produkcja jest nieco na wyrost – w pierwszym roku złożono 17 sztuk. W latach trzydziestych było to już 60 sztuk dziennie. Wkrótce powstały dalsze wytwórnie prywatne: Kamińskiego, Lipińskiego, Wahrena i innych. W 1929 roku powstała Państwowa Wytwórnia Uzbrojenia w Warszawie, która podjęła się produkcji rowerów marki „Łucznik” na skalę przemysłową. Zakład ten w sezonie wytwarzał do 5000 rowerów miesięcznie, podczas gdy pozostałe wytwórnie prywatne osiągały do 6.000 szt. rocznie. Sumaryczna roczna produkcja w tym okresie to 80.000 szt. rocznie.
Budowa ścieżek rowerowych i ekoaktywiści

Pierwsze trasy rowerowe w Krakowie pojawiły się na początku lat 50., kiedy budowano Nową Hutę. Socrealistyczna stolica przemysłu ciężkiego miała misternie skonstruowany system rowerowy, którego duże części można zobaczyć do dziś. Jednak najwyraźniej w latach 50. rowerzyści mieli znacznie wygodniejsze, szersze i prawie puste ulice i nie korzystali z ścieżek. Kiedy z czasem pojawiło się więcej samochodów, po prostu dołączono ścieżki rowerowe do parkingów. Dlatego ścieżki rowerowe Nowej Huty trzeba budować od podstaw.
Na początku lat 70. w pobliżu Nowej Huty zbudowano odcinki ścieżek rowerowych wzdłuż Alei Pokoju i Ronda Mogilskiego. Mimo że są całkowicie bezużyteczne, są nadal do tej pory.
Kraków powrócił do kwestii ścieżek rowerowych w latach 90. Najpierw urządzono ścieżkę rowerową przy długiej pustej alei na Błoniu, a następnie przy Bulwarze Wiślanym koło Wawelu. Była to inicjatywa zarówno władz miejskich, jak i nowych niezależnych środowisk.
Polski Klub Ekologiczny zorganizował dzień bez samochodu w 1987 roku, kiedy to kilkudziesięciu (a może nawet kilkuset) krakowian. Dzień bez samochodu był polska wersja Światowego Dnia Środowiska ogłoszonego przez ONZ i obchodzonego 5 czerwca. Polska jest więc daleko przed całym światem – Europejski Dzień Bez Samochodu został ogłoszony zaledwie kilka lat temu i obchodzony jest 22 września. W wyniku lobbingu i pracy działaczy i ekspertów Polskiego Klubu Ekologicznego (prof. Andrzej Rudnicki, dr Tadeusz Kopta) Kraków przyjął wzorową politykę transportową, która przewidywała budowę 355 km ścieżek rowerowych.
Kraków lat 90. – miasto rowerów

W 1992 roku Federacja Zielonych przystąpiła do działalności Polskiego Klubu Ekologicznego i w Krakowie rozpoczął się festiwal turystyki rowerowej. Społeczność FZ zasłynęła m.in. z akcji rozbicia młotkiem samochodu na rynku w Krakowie (1993), rozbicia rowerów Marzanny oraz rajdów rowerowych w ramach Dnia bez samochodu. Ulubioną trasą corocznych podróży była Aleja Trzech Wieszczów.
Działania te były prowadzone pod auspicjami Fundacji Wspierania Inicjatyw ekologicznych i Federacji zielonych. Projekt nosił nazwę „Kraków – miasto rowerów”. W tym czasie Kraków w Polsce był postrzegany jako ambasador wszystkich alternatywnych, ekologicznych i rowerowych działań. W 1995 roku na Ogólnopolskim spotkaniu w Krakowie powstała sieć „Miasta dla rowerów”. W kraju, w którym od początku lat 90., pomimo „kryzysu”, sprzedaż nowych samochodów co roku biła rekordy, a konsumpcyjny styl życia stał się niemal dominującą religią, było to niemal rewolucyjne wydarzenie.
Pojawienie się pierwszych systemów wypożyczania rowerów

Już na przełomie XX i XXI wieku dało się zauważyć, że zainteresowanie rowerem rośnie lawinowo. Wielu cyklistów manifestuje swoją obecność w ruchu ulicznym biorąc udział w comiesięcznych Masach Krytycznych w całym kraju. Coraz bardziej korkujące się miasta skłaniają także do powrotu do wykorzystania roweru jako środka komunikacji. O interesy miejskich cyklistów dbają specjalnie powołane do tego celu organizacje, które zrzeszone są w ogólnopolskiej sieci „Miasta dla Rowerów”.
Kraków jest średnią krajową pod względem infrastruktury rowerowej. W mieście dla rowerzystów dostępnych jest 220 kilometrów ścieżek i pasów rowerowych, kontrpasmowych oraz szlaków pieszych i rowerowych (dane z 2017 roku). Na każdy kilometr kwadratowy powierzchni miasta przypada zatem około 670 metrów zagospodarowania terenu, co jest dopiero piątym wynikiem w kraju – z przodu są Poznań, Łódź, Bydgoszcz i Szczecin.
Zachodu przyszła do nas również idea roweru miejskiego, czyli ogólnodostępnej wypożyczalni jednośladów do użytku mieszkańców. Na fali powszechnego zainteresowania rowerem miejskim zaczęły w Polsce powstawać kolejne systemy – pierwszy uruchomiono w Krakowie w 2008, kolejne powstały we Wrocławiu, Rzeszowie i Poznaniu.
Od ponad 10 lat działa tu wypożyczalnia Wavelo. Z 1500 rowerami i 150 stacjami jest to trzeci co do wielkości system w kraju (dziś tylko Warszawa i Łódź mogą pochwalić się dużymi liczbami). Ale jeśli weźmiemy pod uwagę obszar miasta i jego populację, Wavelo nie wygląda tak korzystnie. Na jeden rower w Krakowie przypada 503 mieszkańców, a na kilometr kwadratowy – 0,46 stacji.
Krakowskie krajobrazy na wycieczki rowerowe

Ślady galicyjskiej historii Krakowa dobrze widać w dzielnicy Podgórze. Już od 1784 roku cesarz Józef II sprowadzał tu niemieckich rzemieślników w ramach akcji kolonizacyjnej. Piękne uliczki Podgórza są idealne do jazdy na rowerze.
Wzgórza na zachód od Krakowa pokryte są tajemniczymi dębowymi i bukowymi lasami. Wykorzystywano je jako obszar rekreacyjny miasta już od XIX w. Pośród wielu malowniczych dolinek jurajskich i wapiennych skał są też łąki na pikniki i ścieżki dla rowerzystów. Krakowskie zoo to dodatkowa atrakcja, a zamek Luftwaffe z lat 40. w Przegorzałach i pobliska Willa Baszta rzucają dziwny architektoniczny czar. I tak, znajdziesz kolejny kopiec, na który można się wspiąć – Kopiec Piłsudskiego o wysokości 35 metrów.
Niedaleko Krakowa znajduje się Nowa Huta. Jest to dzielnica przemysłowa komunistycznego okresu polskiej historii, ale oferuje ciekawe miejsce ekologiczne. Obszar ten, rozciągający się między dzielnicą a Wisłą, jest domem dla rzadkich gatunków ptaków i motyli, a siedlisko jest częściowo pokryte wysoką trawą lub trzciną.
Zakrzówek i Skałki Twardowskiego to niesamowite miejsce na wycieczki rowerowe w Krakowie. Zakrzówek to dawny kamieniołom zalany krystalicznie czystą wodą. Ze szczytu można podziwiać wspaniały widok na centrum Krakowa i jego okolice. Jadąc rowerem do Zakrzówka warto przejechać przez Park Dębnicki. Kolejną ciekawą atrakcją na tej trasie są Skałki Twardowskiego – uroczy park miejski.